czwartek, 16 października 2014

Ser domowy - wyzwanie

Nadeszła kolejna środa i kolejny tydzień nowego wyzwania, a dzisiejszy odcinek dotyczyć będzie Domowej mleczarni.
Wbrew pozorom uzyskanie domowego serka wcale nie jest takie trudne, wystarczy odrobina chęci i cierpliwości.
Ostatnio zaczęłam eksperymentować z uzyskaniem sera nie tylko z domowego kefirku i ten przepis jest specjalnie dla Was. Wiem, że nie wszyscy posiadają grzybka tybetańskiego. Więc każdy będzie mół sobie taki serek zrobić.
Jeśli nie lubicie czosnku lub oliwek czy kaparów, zastąpcie go innym ulubionym składnikiem.

Na początek jednak pozwolę sobie Wam przypomnieć zasady wyzwania!

ZASADY wyzwania są proste:


  • co tydzień będziemy podawały Wam przepis z serii DOMOWA PIEKARNIA, DOMOWE WĘDLINY i DOMOWA MLECZARNIA;
  • Wspólnie przygotujemy danie według przepisu i podzielimy się spostrzeżeniami;
  • Przygotuj smakołyk według tego przepisu i podziel się z nami swoimi uwagami oraz ZDJĘCIEM
  • Wasze zdjęcia oraz uwagi będziemy publikowały na blogu oraz facebooku;
  • Jeżeli będziecie mieli jakieś problemy, zawsze służymy pomocą;





Domowy ser biały

400 ml kefiru
500 ml mleka 2% z butelki
300 ml jogurtu typu greckiego
kilka oliwek
Kilka kaparów
2 ząbki czosnku
sól
pieprz
bryndza (ewentualnie)
gaza lub ścierka płócienna

Kefir, mleko oraz jogurt wlewamy do garnka i mieszamy rózgą aby wszystkie składniki razem sie połączyły, a jogurt był bez grudek. Całość gotujemy na małym ogniu bez przykrycia. Od czasu do czasu mieszamy drewnianą łyżką i obserwujemy czy powstają grudki sera.
Ser jest gotowy gdy grudki są większe, a serwatka jest lekko przezroczysta koloru żółtego. 
Należy pamiętać aby nie przegotować sera będzie wtedy za suchy i sypki.
Na sitku kładziemy gazę lub płócienną ściereczkę i wlewamy powoli zawartość garnka.  Zostawiamy tak aby nadmiar serwatki usunąć. Można lekko odcisnąć ściskając ścierkę lub pozostawić na noc aby samo odciekło.

Kolejnego dnia ser przekładamy do miski, doprawiamy solą, pieprzem i dodajemy ulubione dodatki: u mnie - pokrojone oliwki, kapary, przeciśnięty czosnek oraz bryndzę. Ser można uformować w gomułkę lub inną formę, pamiętając wcześniej aby formę wyłożyć folia spożywczą. 
Po kilku godzinach ser jest gotowy.
Można robić różne wersje takiego serka.
Jeśli chcemy aby się rozsmarowywał należy wcześniej go zdjąć z ognia, gdy już zaczynają się pojawiać małe grudki.
Ser w formie powinien minimum parę godzin leżeć aby "złapać" kształt, u mnie była to doba.




Cały czas możecie dodawać swoje wędliny do poprzedniego wyzwania!






środa, 8 października 2014

Wyzwanie- chleb z melasą. Podsumowanie.

Pierwsze wyzwanie za Nami, chleb upieczony. Ja mam jeszcze bochenek :) Oprócz nas trzech w wyzwaniu wzięła jeszcze udział Monika B.
 Ilona pisze o Nim tak "Ten chlebek jest rewelacyjny. Dzięki melasie i marokańskiemu kuminowi jest niesamowicie wyraźny. Pół bochenka zniknęło tylko z masełkiem, a kolejna część z miodkiem. Zakochana. Jeżeli człowiek jada takie pieczywko, nie dziwne, że dalej chce się uczyć. Człowiek to ja:)"

Basia "Piekłam go 30 minut a zapach unoszący się po domu ciepłego chleba - BEZCENNY! po wyjęciu z pieca nie czekałam ani minuty dłużej, aby ugryźć pierwszy kęs, moje podniebienie szczęśliwe moje obawy kuminu bezpodstawne ! Chleb jest przepyszny a najlepszą recenzją jest , że moje małe córki wcinały go aż im się uszka trzęsły nic ując nic dodać "

oraz moje spostrzeżenia "Moje ciasto było konsystencji gęstej śmietany, drożdże szybko pracowały, więc nie czekałam godziny. Po 15 minutach przełożyłam je do keksówek, jeszcze trochę urosło. W sumie wyszły mi 3 bochenki. Bardzo smaczne! Skórka chrupiąca, taką lubię :)"
Do wyzwania dołączyła Monika B., a jej spostrzeżenia były takie: "Zamiast melasy dodałam miodu gryczanego,smak całkiem przyzwoity, jak na mój gust za dużo mąki żytniej-nie przepadam, dodatek kuminu daje świetny posmak". Monika przesłała swoje zdjęcie :)

wtorek, 7 października 2014

Polędwica dojrzewająca - wyzwanie

Kolejne nasze wyzwanie tym razem z działu "Domowe wędliny" W dobie gdzie wszystko jest dostępne nie cieszą nas tak rzeczy jak sprzed laty. Wyczekiwanie na szynkę aż dojrzeję. Pamiętam jako dziecko zaglądałam do komórki :) czy kiełbaska już doszła czy można coś skubnąć. Dziś pokażę wam w jaki prosty sposób bez domowej wędzarni można zrobić pyszną domową szynkę dojrzewającą.
Pozwoliłam sobie ponownie przypomnieć zasady 
ZASADY wyzwania są proste:

  • co tydzień będziemy podawały Wam przepis z serii DOMOWA PIEKARNIA, DOMOWE WĘDLINY i DOMOWA MLECZARNIA;
  • Wspólnie przygotujemy danie według przepisu i podzielimy się spostrzeżeniami;
  • Przygotuj smakołyk według tego przepisu i podziel się z nami swoimi uwagami oraz ZDJĘCIEM
  • Wasze zdjęcia oraz uwagi będziemy publikowały na blogu oraz facebooku;
  • Jeżeli będziecie mieli jakieś problemy, zawsze służymy pomocą;


SKŁADNIKI:
  • schab ( najlepiej środkowy użyłam dwa razy po 400g )
  • cukier 
  • sól
  • papryka słodka, ostra
  • czosnek granulowany 
  • pieprz świeżo zmielony 
SPOSÓB WYKONANIA:
- schab myjemy i osuszamy jeżeli nie lubimy tłuszczyku wycinamy  go
- schab obsypujemy cały cukrem z każdej strony i wkładamy do pojemnika na 24h do lodówki w tym czasie schab puszcza soki z krwią 
- po tym czasie wyciągamy schab myjemy pod wodą i ponownie osuszamy po czym obsypujemy go solą z każdej strony i ponownie wkładamy do lodówki na 24h
- po tym czasie wyciągamy go z lodówki myjemy suszymy i posypujemy swoimi ulubionymi ziołami ja zrobiłam dwa kawałki jeden z pieprzem i papryka ostrą a drugi z papryka i czosnkiem. 
- gdy obsypaliśmy nasz schab przyprawami wkładamy do do siatki do mięsa jeżeli takiej nie posiadamy równie dobrze możemy go włożyć do nowej podkolanówki 
- wieszamy go w ciepłym i przewiewnym na 4 dni po tym czasie możemy już konsumować naszą pyszna domową wędlinę bez konserwantów no i o wiele taniej niż w sklepie :)
- przechowujemy w lodówce
Czekamy na Wasze zdjęcia, pytania, spostrzeżenia koziol.mariaa@gmail.com lub dodawanie linków do blogów za pomocą żabki. Na dole posta klikacie "add your link".
Basia :) 


środa, 1 października 2014

Powitanie!

Witajcie miło!

To nie będzie kolejny tylko kulinarny blog, nie będzie nudnych i oklepanych potraw.
Będziemy Was inspirować i zachęcać do działania w kuchni, tak byście błyszczeli na rodzinnych przyjęciach czy spotkaniach z przyjaciółmi.

Nasz blog to inicjatywa do gotowania, by każdy mógł nauczyć się czegoś nowego. By bez przeszkód, za to z podpowiedziami móc gotować i piec. Chcemy zarazić Was Nasza pasją, chcemy Wam podpowiedzieć jak można szybko zrobić coś dobrego lub też przygotować specjalne smakołyki, bez użycia zbędnych konserwantów. Chcemy Wam pokazać, że istnieje coś lepszego niż fast foody!
Mam nadzieję, że zostaniecie z Nami na dłużej i będziecie brali udział w naszych wyzwaniach.

Nasza kulinarna drużyna to trzy zafascynowane kuchnią dziewczyny. Każda z Nas ma za sobą kulinarne doświadczenie. Z biegiem bloga na pewno poznacie Nas bliżej, a tym czasem zajrzyjcie na Nasze indywidualne blogi: