wtorek, 6 stycznia 2015

Gorąca czekolada


Opowiem Wam, co się u mnie działo. Sylwestra zaczęliśmy rodzinnie w samo południe. 12 to 12 am czy pm ;) nie ma znaczenia. Pojechaliśmy na kulig i była fajna zabawa mimo odwilży widocznej tu i ówdzie. Dzieciaki nie mogły się doczekać szaleństwa na sankach. Na szczęście, na jedno szalone i rozbrykane przypadało dorosłe, choć nie wiem czy mniej szalone. Było wesoło. Kuligi to fajna zabawa, a najlepsze po są rozmowy, wrażenia i gorąca czekolada. Dla dorosłych z nutką amaretto, koniecznie.



Gorąca czekolada
Potrzebne będą:
  • 1 szklanka mleka 
  • 1 laska cynamonu
  • 1 łyżeczka brązowego cukru
  • 2 łyżeczki dobrej jakości kakao 
  • 3 kostki gorzkiej czekolady
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • 2 nakrętki likieru amaretto(w wersji dla dorosłych)
  • pianki marshmallow
Mleko gotujemy z laską cynamonu i ekstraktem waniliowy. Kiedy będzie ciepłe słodzimy i dokładamy czekoladowe kostki. Rozpuszczamy i czekamy, aż się zagotuje. Na końcu dosypujemy kakao i intensywnie mieszamy, żeby nie powstały grudki. Czekoladę przelewamy do kubka dolewamy amaretto i posypujemy piankami.

Teraz rozkoszujemy się. Taką czekoladę mogłabym co wieczór, lecz ilość kalorii by mnie zabiła. Ale czasami można, wręcz powinno się. Ciekawa jestem czy taka wersja gorącego napoju Wam zasmakuje. Choć składników na jeden kubek czekolady jest sporo, wszystkie są ważne i tworzą magię.
Czary Mary, miłego wieczoru.
Ściskam Ilona ♥

wtorek, 23 grudnia 2014

12 POTRAW WIGILIJNYCH W MOIM DOMU


Wigilia to różne tradycje. Każdy w swoim domu, zajada się innymi smakołykami. Kiedy założyłam swoją rodzinę, postanowiłam połączyć obyczaje z domu mojego męża z tradycjami mojej mamy, dodając odrobinę siebie. Spędziliśmy długie wieczory na rozmowach, chcąc w 12 daniach i kilku ciastach zamknąć ukochane smaki z dzieciństwa. Nie było to łatwe, ale się udało.
Postanowiliśmy, że kilka z nich zawsze będziemy podawać podczas Wigilii. Nie może ich zabraknąć, ponieważ ta kolacja musi być oryginalna, wyróżniająca się na tle innych rodzinnych uroczystości. Z całą pewnością na stole nie zabraknie ryby po grecku, sałatki jarzynowej, którą kroi w drobniutką kosteczkę pan domu i karpia po iljońsku. Swoją drogą nazwę karpia wymyślił mój mąż, to połączenie tradycji mojego domu i popularnego karpia po żydowsku. Lubię zmieniać przepisy, dodawać odrobinę siebie i normą stało się, że mój mąż nazywa owe potrawy „po iljońsku”. Z domu mojego małżonka przywędrował barszcz z drożdżowymi pasztecikami, które oboje uwielbiamy i pokochała je moja część rodziny.
Święta spędzamy w powiększonym gronie: siostry i szwagrowie, rodzice i teściowie oraz dzieciaczki. Trzy pokolenia przy jednym stole, więc i podniebienia muszą być odpowiednio zaspokojone. Młodsza moja siostra kocha śledzika w jabłuszku, więc nie znika to danie z listy, nie znika też zupa z suszonych owoców, która jako pierwsza wchodzi na stół. Dla drugiej siostry nie może zabraknąć pieczonego na masełku pstrąga w rodzynkach, szwagrowie zajadają się kapustą z grzybami i faszerowanymi pieczarkami. Te dania na liście będą wiecznie, pozostałe zależą od nowości, które przypadną nam do gustu lub ciekawych eksperymentów kulinarnych.
Ciasta również mają u nas znaczenie. Moja mama, mistrz wypieków, trzyma asa w rękawie i nie jest nim Joker ale Ciasto Apostolskie, które pojawia się raz w roku, właśnie podczas świąt. Receptura w moim domu przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Jest niedostępna dla innych i każdy ją traktuje niczym drogocenne dziedzictwo kulinarne, wyczekując chwili, kiedy to zastanie przekazana kolejnemu potomkowi. Muszę powiedzieć, że bardzo mnie ciekawi ten przepis, to moje ulubione ciasto.
Mój dom w tym magicznym okresie pachnie smakołykami, kolorowymi obrzędami, świerkiem i swoistym kiczem, który kocham najbardziej.

*********************

Dwa dni przed Wigilią, kiedy nikt nie ma czasu na chwilę wytchnienia, robimy OBOWIĄZKOWĄ przerwę. Dla zdrowia psychicznego ;) Siadamy przy stole i robimy dekoracje świąteczne. Ręczne, kiczowate i krzywe :) Nawet nie wiecie jaka to świetna zabawa, śmiechu przy tym i okrzyków... a wszystko okraszone świątecznym ponczem lub wigilijnym kompotem dla nieletnich.
Wszystkim życzę takiej przerwy i chwili wytchnienia.



  


 Wesołych Świąt
życzy


poniedziałek, 22 grudnia 2014

Sernik malaga


Malaga, sernik malaga, Serniki, Ciasta Ciasteczka Muffiny, Ciasto (inne), Desery i słodycze,

Słodki z rodzynkami i czekoladkami. Sernik to cudowny wynalazek lubię eksperymenty z  tym ciastem. Wymyślam coraz to nowsze smaki, poszukuję inspiracji i mieszam receptury. Daje mi to niesamowitą satysfakcję. Dodatkowo uszczęśliwiam podniebienia rodziny i przyjaciół.
Proponuję taką zabawę ze smakami. Dzisiaj malaga. 


Sernik malaga
Potrzebne będą:
  • 500 g sera białego mielonego (twaróg na serniki)
  • 5 jaj
  • 1 i 1/4 szklanki cukru 
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • 250 g czekoladek malaga
  • 1/4 szklanki rodzynek namoczonych w rumie
  • 60-70 g herbatników
  • 1 łyżka masła
  • masło i kasza manna do wysmarowania formy
Jajka ubijamy z cukrem na puszystą pianę. Następnie dokładamy twaróg, mąkę i szybko łączymy składniki. Połowę czekoladek siekamy na kawałki. Są płynne w środku, ale to nie przeszkadza, wrzucamy do masy serowej. Na koniec dokładamy odsączone rodzynki (rumu nie wylewamy), delikatnie mieszamy. 
Formę o średnicy około 20 cm smarujemy masłem i posypujemy kaszą. Tak przygotowaną wykładamy herbatnikami, przykrywając całe dno i przelewamy naszą masę serową.
Pieczemy około 50 minut w 200 stopniach C, do tak zwanego "suchego patyczka".
Gotowy sernik, trzymamy chwilę w otwartym piecu, po czym wykładamy do całkowitego wystudzenia. 
W tym czasie szykujemy polewę. Pozostałą część czekoladek malaga z łyżką masła i 2 łyżkami rumu z rodzynek rozpuszczamy. Trzeba ciągle mieszać, ponieważ łatwo mogą się przypalić. Kiedy uzyskamy jednolitą masę lekko przestudzoną wylewamy na sernik.

Jak Wam się podoba taki pomysł? Pozdrawiam
Ilona ♥




czwartek, 18 grudnia 2014

Jak obchodzimy Świeta Bożego Narodzenia

Powoli zbliżają się Święta, a jak wiadomo w każdym regionie Polski są troszkę inaczej obchodzone. Ja pochodzę z lubelskiego, ale obecnie mieszkam w Małopolsce mimo to zachowałam tradycje wyniesione z domu. Kiedy jeszcze żyli dziadkowie to zawsze w Wigilię nigdy wcześniej wraz z Dziadkiem ubierałam choinkę, Babcia w tym czasie kręciła się po kuchni. Makaron do maku Babcia zawsze robiła domowy. W Wigilie nie jadło się żadnych posiłków, a tylko ziemniaki ze śledziem (czasem ze śmietaną). Bardzo się tego pilnowało!
Na stole zawsze było 12 potraw, a mianowicie:
  • barszcz z uszkami,
  • karp smażony,
  • karp w galarecie,
  • pierogi z kapusta i grzybami,
  • racuchy,
  • śledzie marynowane, 
  • śledź w śmietanie,
  • śledzie z majerankiem i cebulą,
  • kluski z makiem,
  • kapusta z grochem,
  • kompot z suszek,
  • makowiec.
 Przed przygotowaniem stołu pod obrus wkładało się sianko, a na stole zawsze był talerz dla wędrowca. Mamy również taki przesąd, że w Wigilię pierwszy do domu życzenia złożyć powinien przyjść mężczyzna - kobieta oznacza niepowodzenia, pecha.
Z innych zwyczajów to myślę, że podobnie jak gdzie indziej głowa domu odczytywała Pismo Święte z fragmentem o narodzeniu Jezusa. Po odczytaniu było dzielenie się opłatkiem, życzenia i w końcu upragniona wieczerza. Ale tylko gdy pojawiła sie pierwsza gwiazdka na niebie.
Po wieczerzy było odpakowywanie prezentów, oczywiście mówiło się, że Św. Mikołaj je zostawił.
Kiedy byłam jeszcze mała pamiętam jak się cieszyłam gdy pod choinką znalazłam kilogram pachnących pomarańczy. Niesamowite jak taka mała rzecz mogła sprawić tyle radości, prawda?

Pierwszy i drugi bardziej zwyczajny, jest śniadanko na które przygotowywane są domowe wędliny. Pasztet obowiązkowo, kiełbasę i szynkę Dziadek wędził na działce, była tez sałatka jarzynowa - pamiętam piękne przybranie jakie Babcia robiła w piękne szklanej salaterce. Był też uroczysty obiad. To były czasy kiedy Dziadek hodował króliki, więc babcia robiła przepysznego duszonego królika w śmietanie. Nie zabrakło wspólnego śpiewania kolęd, modlitwy w Kościele, przy szopce, długich spacerów i jazdy na sankach.

A jak u Was obchodzi się Wigilię i Święta? Jestem ciekawa skąd pochodzicie i jak u was to wygląda.

Wszystkim życzę spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia.


wtorek, 16 grudnia 2014

Świateczny keks bananowy

Świąteczny keks bananowy

Chlebek bananowy natchnął mnie by zrobić z niego keks, a jest do tego wręcz idealny. Do tego ma lekka piernikową nutę co na święta jest po prostu wskazane. Jeśli lubicie banany i keks koniecznie wypróbujcie ten przepis. Ze słodka mleczna czekoladową polewą będzie w siódmym niebie.
Takie ciasto będzie zaskoczeniem dla domowników jak i gości.

3-4 przejrzałe zmiksowane banany
1 jajko
2 białka
pół szklanki cukru
1,5 szklanki mąki
pół szklanki oleju rzepakowego
łyżka cukru z prawdziwą wanilią
łyżeczka sody
2 łyżki mleka
Bakalie: po garści orzechów, skórki pomarańczowej i rodzynek

Do miksera wrzucamy po kolei jajko, cukier, sodę, cukier waniliowy oraz zmiksowane banany. Białka z odrobina soli ubijamy na sztywna piane i powoli dodajemy do masy bananowej oraz olej rzepakowy. Gdy już otrzymamy jednolita masę dodajemy mąkę, ciasto ma mieć konsystencje gęstej lecz lejącej się śmietany. Jeśli jest za gęste można dodać 2 łyżki mleka. Na koniec dodajemy pokruszone orzechy laskowe, skórkę pomarańczową oraz posiekane rodzynki.
Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni góra-dół i pieczemy 50-60 minut.

Polewa czekoladowa:
100 g mlecznej czekolady
2 łyżki słodkiej śmietanki 

Czekoladę łamiemy i podgrzewamy w rondelku ze śmietanką cały czas mieszając do czasu aż się rozpuści.
Wystudzony keks polewamy czekoladą.


poniedziałek, 15 grudnia 2014

Torcik z migdałami


Dzisiaj rozpusta. Słodki, piękny i nafaszerowany bakaliami torcik. Jego obłędny smak musi zagościć na stole świątecznym. Miód, żurawina, migdały... to lista smaków tych cudownych dni.
Musicie go wypróbować. Ja się zakochałam.



Torcik migdałowy z miodem i suszonymi owocami
Potrzebne będą:
Ciasto
  • 100 g masła
  • 50 g cukru trzcinowego
  • 50 g miodu
  • 3 jajka od szczęśliwych kurek
  • 2 łyżki kwaśnej śmietany
  • 200 g mąki pszennej
  • 50 g mielonych migdałów
  • 1,5  łyżeczki proszku do pieczenia
  • 150 g suszonych fig i żurawiny + kilka żurawin do dekoracji
Migdały w karmelu
  • 100 g masła
  • 80 g cukru trzcinowego
  • 100 g miodu
  • 25 ml kwaśnej śmietany (2 łyżki)
  • 200 g posiekanych migdałów
  • 2 szczypty cynamonu
  • 1 szczypta soli
CIASTO
Masło miksujemy z cukrem i miodem, dodajemy jajka oraz mąkę z proszkiem do pieczenia i mielonymi migdałami. Pod koniec miksowania dodajemy śmietanę. 
Żurawinę kroimy i moczymy w ciepłej, przegotowanej wodzie, następnie odsączamy i osuszamy. Figi również kroimy, odcinając ogonki. Pokrojone suszone owoce wrzucamy do miseczki, oprószamy mąką, aby nie osiadły podczas pieczenia i wrzucamy do ciasta. Delikatnie mieszamy.
Ciasto przedkładamy do wyłożonej papierem do pieczenia okrągłej tortownicy. Pieczemy w temperaturze 180 stopni C przez 25-30 minut.
MIGDAŁY W KARMELU
Masło rozpuszczamy w garnku, wsypujemy cukier trzcinowy oraz miód. Chwilę gotujemy, gdy masa stanie się płynna, dodajemy posiekane migdały, szczyptę soli i łyżeczkę cynamonu oraz dwie łyżeczki śmietany. Gotujemy około pół minuty od zagotowania się masy.
Migdały w karmelu wylewamy na upieczone ciasto. Podwyższamy temperaturę w piekarniku o 10 stopni C i pieczemy całość przez 15-20 minut, aż migdały nabiorą ciemnozłotego koloru.
Gotowe ciasto studzimy i dekorujemy.

Możemy wykonać dekoracje z cukru, rozpuszczonej czekolady lub wyciskając krem na ciasto i układając na nim żurawinę.

Ściskam Ilona 



poniedziałek, 8 grudnia 2014

Musztarda


A może prezent nieco ostrzejszy?
Dalej pomagamy Kochanemu Gwiazdorowi w szykowani prezentów. Były słodkości, może coś z drugiego końca huśtawki smakowej? Musztarda jest może nietypowym podarunkiem, ale domowej roboty, zupełnie mienia przeznaczenie :) 
Wykonajcie, włóżcie do słoiczka o ciekawym kształcie, obwiążcie kokardką i gotowe.
Ale nie zapomnijcie o jednej porcji dla siebie. Przecież nam też należy się taka niespodzianka.



Musztarda
Potrzebne będą:
  • 3 łyżki gorczycy czarnej
  • 3 łyżki gorczycy żółtej
  • 5 łyżek octu winnego lub jabłkowego
  • 7 łyżek wody
  • 1 łyżeczka miodu
  • szczypta soli
Gorczycę wrzucamy do słoiczka, zalewamy octem i 4 łyżkami wody. Przykrywamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na około 10 godzin, na przykład na noc. Gorczyca musi wchłonąć cały płyn. Następnie przekładamy do blendera, dokładamy miód, sól, około 3 łyżek wody i miksujemy, aż uzyska odpowiednią konsystencję. W razie potrzeby dolewamy wody, ale ostrożnie.
Gotową wkładamy do słoiczka, zakręcamy i przechowujemy w lodówce.

Smacznego
Ściskam Ilona